-

ahenobarbus : Po przeczytaniu notki reklamacji nie uwzględnia się

O pewnych praktykach starożytnych wtajemniczonych

Ostatnio sporo uwagi poświęca się na blogu demaskacji mitów i różnych dziwnych wierzeń. Jak możemy się przekonać, pewne stałe są zawsze obecne i niekoniecznie dotyczą one poszukiwania spraw pozadoczesnych. Jak napisał dzisiaj Gospodarz ale możemy się domyślać, że człowiek ma naturalną skłonność do wtajemniczania się, albowiem liczy, że poświęcając swój czas i wykonując jakieś skomplikowane i pełne symbolicznych znaczeń rytuały, osiągnie coś, co pozwoli mu być lepszym od innych. A na pewno stanie się członkiem jakiejś hierarchii, w której będzie mógł awansować i ten awans da mu narzędzia, dzięki którym znowu coś osiągnie.

Znalazłem interesujący tekst Richarda Seaforda w jego książce dotyczącej kultu Dionizosa. Zanim ktoś zarzuci mi, ech znowu ci anglosasi... Ja sobie oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten tekst trzeba "dzielić przez dziesięć". Nie mniej, zawiera wiele interesujących tropów, którym autor oczywiście zaprzecza jako niewiarygodnym lub sporządzonym zbyt późno aby mogły być prawdziwe. Nie mniej je przytacza, a to coś znaczy.

Sam kult Dionizosa miał pochodzić z Krety, o czym było już tu mówione. Odkryto pochodzące z  XIII wieku przed Chrystusem, zapisy gospodarcze sporządzone w języku greckim na tabliczkach z pismem znanym jako "pismo linearne b". Na trzech z tych tabliczek, z Pylos na zachodnim Peloponezie i z Chanii na Krecie, po raz pierwszy pojawia się imię Dionizosa, w tabliczce z Chanii razem z imieniem Zeusa. Następnie mamy sporą lukę w czasie i pewną niespójność w dyskursie naukowym, bowiem kult Dionizosa miał najbardziej rozprzestrzenić się w VI w. przed Chrystusem i przywędrować do Grecji ze wschodu. Było to mniej więcej wtedy, gdy w basenie Morza Śródziemnego miała miejsce ekspansja monetaryzmu, o której pisałem w ostatnim numerze SN. Istnieją pewne relacje, że Pitagoras miał być inicjowany w kulcie Dionizosa. W poniższym tekście mamy pewne wskazówki o tym w jaki sposób kult Dionizosa przeniknął do Rzymu. Tekst zawiera również interpretację malowideł z tzw. pompejańskiej Willi z Tajemnicami. Z góry przepraszam co wrażliwszych czytelników, ale tej pornografii nie da się uniknąć. 

*****

Kiedy Rzym rozszerzył swoją władzę na południową Italię, włączył do niej tereny, które od dawna były - i nadal były - przesiąknięte grecką kulturą. Do tej kultury należał dionizyjski kult misteryjny. Wynikający z tego konflikt między władzą rzymską a greckim kultem Dionizosa był nie mniej dramatyczny niż fikcyjny konflikt między Dionizosem a Penteuszem w Bachantkach.

Komiczny dramaturg Plaut (działający od około 205 roku przed Chrystusem) w kilku sztukach nawiązał do kultu Bachusa, na przykład w swojej Aulularii (Garnek Złota, wersy 406-14), a w jednym przypadku do słownego znaku lub hasła (Miles Gloriosus, Żołnierz samochwał, wers 1016 - https://pl.wikipedia.org/wiki/Żołnierz_samochwał) - sugerującego tajne porozumienie między mistycznymi wtajemniczonymi. Na krótko przed śmiercią Plauta doszło w roku 186 przed Chrystusem do stłumienia przez państwo rzymskie związków dionizyjskich w Italii, co szczegółowo opisał Liwiusz w trzydziestej dziewiątej księdze swojej historii Rzymu. Mamy też inskrypcyjną wersję senatorskiego dekretu przeciwko kultowi. Plaut w swojej Casinie (Panna młoda, jedna z późnych sztuk) napisał słowa: "Teraz nie grają kobiety bachiczne" (wers 918) - przypuszczalnie jest to nawiązanie do tego stłumienia.

Relacja Liwiusza pochodzi z oficjalnej wersji epizodu, a więc jest podejrzana, na przykład w stwierdzeniu, że sekta zajmowała się fałszowaniem pieczęci i testamentów (typowe oskarżenie sugerujące skrajną niewiarygodność). Jednak niektóre z wymienionych przez niego praktyk odpowiadają, choć czasem w sposób zniekształcony, temu, co - jak wiemy z innych źródeł - prawdopodobnie miało miejsce w dionizyjskim misterium-kościele. Na przykład mówi się, że kult ten był początkowo przeznaczony dla kobiet, a mężczyźni zostali dopuszczeni dopiero później. Inicjacja obejmuje odmawianie modlitw według rytualnych formuł (carmen sacrum), przy czym słowa dyktuje kapłan. Przypomina to mistyczne formuły na złotych liściach [zwyczaj pogrzebowy wtajemniczonych w kult Dionizosa. Umieszczanie złotych liści w grobach sugeruje, że wtajemniczeni nie należeli do ludzi biednych] oraz dyktowanie mistycznej formuły opisanej przez Demostenesa [opis formuł miał na celu ośmieszenie jego przeciwnika Ajschinesa. Demostenes opisuje nakładanie płowych skór na wtajemniczonych, oczyszczanie ich, mazanie błotem i otrębami, dawanie im picia z misy do mieszania, podnoszenie ich z oczyszczenia przy jednoczesnym nakazie mówienia "uciekłem od złego, znalazłem lepsze", szczycenie się wygłaszaniem najpotężniejszej w historii ululacji (rodzaj skowytu http://en.wikipedia.org/wiki/Ululation); a w dzień prowadził ulicami piękną thiasoi [procesję] ukoronowany koprem włoskim i białą topolą, ściskał węże o grubych policzkach (sic!) i unosił je nad głową, krzyczał "Euoi Saboi" i tańczył do okrzyku "Hyes Attes, Attes Hyes" (słowa o niepewnym znaczeniu), witany przez stare kobiety jako "Przywódca i Instruktor, Niosący Kosz (kistoforos), lub Niosący Kosz z Winobraniem (zbiorami winogron - liknophoros)” i otrzymywał jako zapłatę różne rodzaje ciast].

Twierdzenia Liwiusza, że wtajemniczeni byli mordowani (a ich ciał nigdy nie odnaleziono) i że kult z dnia na dzień zyskiwał na popularności, trudno uznać za spójne. Jednak pierwsze z tych twierdzeń może wynikać z praktyki wywoływania u wtajemniczonych terroru wyobrażonej śmierci, zwłaszcza że w relacji Liwiusza zabójstwo przybierało formę ofiary, tak jak prawdopodobnie często wyobrażona śmierć dionizyjskiego wtajemniczonego. U Bachusa, Demostenesa i Liwiusza kult misteryjny ma się odbywać nocą, co budziło podejrzenia o niemoralność seksualną zarówno u Penteusza, jak i u władz rzymskich.

Co takiego było w dionizyjskim kulcie misteryjnym i wynikających z niego asocjacjach, że wywołały one masowe (i najwyraźniej nietypowe) represje ze strony państwa rzymskiego? Zarówno Penteusz, jak i senat rzymski czują się zagrożeni tym, co uważają za nowy, obcy kult (dla Penteusza jest to barbarzyńca, dla Rzymian - Grek). Bóg nie jest nazywany Liberem (rzymski odpowiednik i nazwa Dionizosa) ani u Liwiusza, ani w dekrecie senackim, a to świadczy o tym, że był odczuwany jako obcy.

W rzeczywistości jednak dionizyjski kult misteryjny nie był tak nowy w Italii, jak sugeruje Liwiusz. Był on obecny na greckich obszarach południowej Italii już w V i IV wieku przed Chrystusem, a dowodów na jego istnienie w Rzymie dostarczają groby z III wieku przed Chrystusem. Prawdopodobnie ważnym czynnikiem dla władz rzymskich był wzrost popularności kultu, do czego mógł się przyczynić współczesny rozkwit misteriów dionizyjskich we wschodnim obszarze Morza Śródziemnego.

Kult łączył w sobie stosunkowo zaawansowaną organizację (w tym zasoby ekonomiczne) z tajemnicą i indywidualnym wyborem inicjacji (a nie przynależnością dyktowaną przez miejscowość, rodzinę, patronat, tradycję, autorytet itd. Według Liwiusza uważano, że stanowi on "niemal drugi lud (lub "alternatywne społeczeństwo": alterum ... populum)" i "spisek" (coniuratio) mający na celu kontrolę nad państwem. Wybór indywidualny wydaje się być od najwcześniejszych dowodów na istnienie kultu misteryjnego cechą odróżniającą go od wielu innych rytuałów. Interesujące jest, że kobieta związana ze Spartakusem w rewolcie niewolników w 73 roku miała podobno prorokować o nim, gdy była "opętana przez rytuały dionizyjskie" (Plutarch Życie Krassusa 8,4).

Ponadto w Dionizosie - a zwłaszcza w jego kulcie misteryjnym - dostrzegamy tendencję do niszczenia granic. Władze rzymskie potępiały mieszanie się mężczyzn i kobiet w kulcie, a nawet zniewieściałość męskich inicjowanych. Kult mógł łączyć wyznawców z bardzo różnych klas społecznych, przez co wydawał się kwestionować strukturę klasową państwa rzymskiego. W Bachantkach Dionizos nalega na oddawanie mu czci przez wszystkich, bez wyjątku, a sam jest zniewieściały. Intensywność kultu, wraz z tajną inicjacją i przysięgą lojalności, której poddawani byli jego członkowie, mogła być - lub wydawać się, że była - ogniskiem tożsamości, które przekraczało, a więc zagrażało lojalności wobec istniejących struktur. O młodych wtajemniczonych twierdziło się, że mało prawdopodobnym jest, że będą dobrymi żołnierzami.

Tłumienie było bez wątpienia ograniczone do tych form kultu, które postrzegano jako politycznie niebezpieczne. Ograniczone formy kultu mogły być kontynuowane. Co więcej, wzrost znaczenia populistycznych przywódców mógł stworzyć okoliczności bardziej sprzyjające Dionizosowi. Mariusz (ok. 157-86 przed Chrystusem ), który uczynił rekrutację do armii bardziej otwartą i był pierwszym z nowego rodzaju polityków, którzy zdominowali Rzym dzięki następcom wynikającym z sukcesów militarnych, miał podobno używać specjalnego rodzaju kielicha do picia (kantharos) za przykładem Libera (Waleriusz Maksymus 3.6.6).  Kolejnym takim przywódcą, o pokolenie późniejszym, był Juliusz Cezar (100-44 przed Chrystusem), który według niektórych uczonych aspirował do królowania w typie hellenistycznym, a nawet podobno chciał przenieść stolicę imperium rzymskiego do Aleksandrii (Swetoniusz Div. Jul. 79), centrum kultu dionizyjskiego, gdzie spędzał wiele czasu z królową Egiptu Kleopatrą. Znacznie późniejsza relacja (Serwiusz Gramatyk w In Vergilii Bucolicon libros – komentarzu do Eklog 5.29) twierdziła bezspornie, że Cezar jako pierwszy wprowadził do Rzymu kult (sacra) Libera. To nie może być prawdą, ale może zawierać refleksję na temat zainteresowania Cezara ożywieniem lub sformalizowaniem kultu boga, z lub bez kultu misteryjnego.

W każdym razie to właśnie podczas dojścia do władzy Cezara namalowano najbardziej uderzające zachowane wizualne przedstawienie mistycznej inicjacji - w Villa Item lub „Willi z tajemnicami" w Pompejach. Fresk ten został namalowany na ścianach małego pomieszczenia w prywatnym domu, którego duże rozmiary są wyraźnym dowodem na przynależność bogatych do kultu misteryjnego. Ponieważ każda scena w nim przedstawiona była przedmiotem kontrowersji, a definitywna relacja jest niemożliwa, będę się streszczał. W centrum kompozycji znajduje się figura Dionizosa siedzącego leniwie na kolanach kobiety, którą jest albo jego matka Semele, albo (co bardziej prawdopodobne) kochanka Ariadna. Obok nich stoi kobieta w trakcie zdejmowania zasłony z fallusa w liknonie [liknon (greckie λίκνον, co można przetłumaczyć jako "sito", ale także "kołyska") - w swoim pierwotnym znaczeniu to kosz używany w rolnictwie do oddzielania pszenicy od plew]. Liknon pojawia się w innych przedstawieniach (tekstowych i wizualnych) sugerujących dionizyjski kult misteryjny. Obok stoi kobieca figura z ciemnymi skrzydłami i wysokimi butami, która lewą ręką wykonuje gest niechęci wobec liknonu, a prawą ręką biczuje - po drugiej stronie rogu pomieszczenia - klęczącą, półnagą kobiecą postać, która ma zamknięte oczy (niewątpliwie jako wtajemniczona) i głowę na kolanach innej (siedząca) kobieta. To właśnie tej nieszczęsnej kobiecie, jak się wydaje, fallus ma się wkrótce objawić. 

Niektóre freski z Willi z Tajemnicami, Pompeje.

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Villa_of_the_Mysteries#/media/File:Roman_fresco_Villa_dei_Misteri_Pompeii_009.jpg

Istnieją pewne dowody na praktykę flagelacji jako oczyszczenia w inicjacji mistycznej. Tutaj praktyka ta jest, jak się wydaje, wyobrażona jako alegoryczna. Kim jest (alegoryczna) skrzydlata kobieta? Pojawiły się liczne sugestie, a pewność jest niemożliwa. Moją preferowaną kandydatką jest Ignorancja, sugestia wspierana w szczególności przez fresk z Egiptu czasów Hadriana, na którym Edyp jest nakłaniany przez (oznaczoną) żeńską personifikację ignorancji (w tej samej postawie cielesnej, co nasza skrzydlata kobieta, ale bez laski i skrzydeł) do zabicia ojca, a także przez fragment Przygód Leukippy i Kleitofonta autorstwa Achillesa Tatiosa (5.23.6), w którym narrator opisuje doświadczenie bycia bitym: „[zupełnie] jak w kulcie misteryjnym, nic nie wiedziałem [w sensie - nie rozumiałem o co chodzi]”. Warunkiem skuteczności inicjacji mistycznej jest początkowa udręczająca niewiedza o jej błogim wyniku (powód, dla którego kult musi być tajny). Wraz z przejściem od niewiedzy do wiedzy (przy odsłonięciu fallusa), Ignorancja, która wywołała niepokój, musi nagle ulecieć. W innych wizualnych przedstawieniach odsłonięcia maski liknon lub Silenosa - skrzydlata kobieta, wykonując lewą ręką ten sam gest niechęci wobec odsłonięcia, w rzeczywistości oddala się od niego.

Obok biczowanej kobiety znajduje się tańcząca menada (być może reprezentująca radość, która nastąpiła po męczącej niewiedzy), a za nią przystrojona panna młoda, a na sąsiedniej ścianie dojrzała, siedząca kobieta, która zdaje się spokojnie patrzeć przez pokój na scenę flagellacji.

Po drugiej stronie Dionizosa znajduje się grupa czterech postaci: siedzący Silenos trzymający w górze puchar, do którego zagląda młody mężczyzna ze spiczastymi uszami (prawdopodobnie satyr), a za nim inny młody satyr trzymający w górze wyrażającą zaciętość maskę Silenosa. Po drugiej stronie rogu stoi kobieta oddalająca się w przerażeniu, najwyraźniej wobec czegoś, co dzieje się w grupie trzech męskich figur. Co tam się dzieje? Niektórzy badacze uważają, że jest to lekanomancja (wróżenie przez obraz w płynie w pucharze), inni katoptromancja (wróżenie przez odbicie - być może strasznej maski na metalicznej powierzchni pucharu). Jeśli młody satyr patrzy na odbicie, to może istnieć związek z użyciem lustra w dionizyjskiej inicjacji mistycznej.

Obok przerażonej kobiety znajduje się idylliczna scena złożona z męskich i żeńskich mitycznych wyznawców Dionizosa, a poza nimi sceny rytuału (zwłaszcza czytania przez dziecko z tekstu i oczyszczenia) dokonywanego przez śmiertelników, namalowane zapewne jako wstęp do grozy samej inicjacji. Czytające dziecko przypomina Ajschinesa pomagającego matce w czytaniu, a także święte teksty wymienione w edykcie Ptolemeusza IV Filopatora.

Podsumowując całą sekwencję: jest wewnętrzna grupa boga z kochanką (lub matką), potem po obu stronach postacie mitu, a za nimi po obu stronach śmiertelnicy, którzy przez swój udział w rytuale wchodzą w sferę mitu i bóstwa.



tagi: rzym  dionizos  wtajemniczeni  willa z tajemnicami 

ahenobarbus
13 lutego 2023 15:28
10     1425    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @ahenobarbus
13 lutego 2023 16:12

Bardzo to skomplikowane

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @gabriel-maciejewski 13 lutego 2023 16:12
13 lutego 2023 16:25

Myślę, że taki skomplikowany rytuał to część "wtajemniczenia". Nie może to być nic dla normalnych ludzi, bo kto by szukał takich wzruszeń. Łatwiej wtedy ukryć wpływy polityczne wymienione półgębkiem w tekście, no i praktyki takie jak zwyczajne fałszowanie pieczęci czy testamentów. Które oczywiście uchodzą za działanie nieprawdopodobne i "oczernianie". 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus
13 lutego 2023 16:50

Są dwie wersje o narodzinach Dionizosa.

W jednej powstał z serca Zagreusa, które dostarczyła mu Atena (czyli na Olimp kult ten przynieśli uchoćcy z Myken). W drugiej natomiast był synem Zeusa i królowej Teb, Semele, którą Zeus przypadkowo uśmiercił piorunem, ale uratował jej nienarodzone dziecię. Teby były fenicką faktorią, więc zgadzało by się to z danymi podanymi przez Seaforda.

Olimpijczykom ten kult był potrzebny do czegoś.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus
13 lutego 2023 17:09

Czyli chodziło tak naprawdę o deprawacje, która była instrumentem kontroli (poprzez oddziaływanie na ludzkie zmysły chorobliwie pobudzone). 

Teraz rozumiem skąd na Krecie te "damy" z obnażonymi piersiami i to na długo przed Pitagorasem.

Ta luka po XIII w p. Chr. to czas "zbierania się do kupy" przez Fenicje, pi tym ciosie zwanym inwazją Ludów Morza. 

PS. dopiero wczoraj odczytałem pocztę wewnętrzna....pi 2 m8esiacach...:). Ale odpisałem. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @ahenobarbus
13 lutego 2023 18:47

Zawsze, ale to zawsze gdy pojawiają się takie zagmatwania to jest coś do ukrycia. I bardzo często najbardziej nieprawdopodobna informacja, czym jest to ukryte coś, ta jest właśnie prawdziwa. Ta plątanina rytuałów to takie różowe okulary, które zakrywaja przed nami sedno sprawy. 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Matka-Scypiona 13 lutego 2023 18:47
13 lutego 2023 18:57

Ja się zastanawiałem jakie podstawy ekonomiczne miał na myśli Seaford. Na początku myślałem, że skoro Dionizos to wino, to chodziło w jakiś sposób o plantatorów winorośli. Stąd proste tłumaczenie własciciele ziemscy, ale to wydaje się zbyt proste i nie sądzę żeby plantatorzy byli zainteresowani wtejmniczeniami.

Wiem, że Szymon Modzelewski wspominał w I tomie Wieków brązu i żelaza, że już w dużo starszych niż I tysiąclecie przed Chrystusem znaleziskach  archeologicznych odnajdowano narkotyki. Ponoć plotka głosi że w misteriach dionizyjskich używano różnych dziwnych substancji. 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @ahenobarbus 13 lutego 2023 18:57
13 lutego 2023 20:40

Ludzie związani z pracą na roli raczej pozostawali na uboczy w przypadku takich dziwacznych organizacji. Fałszowanie dokumentów, narkotyki, pijaństwo i rozpusta to domena miastowych. Albo znudzonych bogaczy. Wtedy i wieś wchodzi w grę. Podstawą ekonomiczną tego ruchu mogły być oszustwa i spore datki. Coś jak scientolodzy. Cementem rozpusta. Nie chcę upraszczać, ale to właśnie ona, pod płaszczykiem różnych rytuałów od zarania dziejów, świeci triumfy w uwodzeniu chętnych do bycia ponad innymi. Jest nieodzowną częścią składową różnych stowarzyszeń. Nawet dziś. Co do reakcji władz rzymskich, to oglądałam kiedyś program dokumentalny o Dionizosie i jego wyznawcach. Puenta programu była taka, że moment, w którym Rzymianie przestali opierać się greckim bóstwom, wyznawanie których wiązało się z fizyczną rozpustą był początkiem końca Rzymu. Potem już było z górki, bo otworzyły się drzwi dla wszystkich bożków ówczesnego Imperium. Nawet Molocha, wiara w którego jeszcze za Katona Starszego wzbudzała u Rzymian obrzydzenie. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Matka-Scypiona 13 lutego 2023 18:47
13 lutego 2023 21:24

Dokladnie  tak,...

...  to  identycznie  tak  samo  jak  w  zeszlym  tygodniu  MOTALI  w  kurwizorze  o  ,,aferze  radka-zdradka,,  nawet  Bolka  z  Gdanska  wyciagneli  ,,z  pawlacza  wszelkiego  syfu  i  zagmatwania,,...

...  a  tymczasem  niepostrzezenie  WARCHOLY  SEJMOWE  przeglosowaly  ,,ustawke  sONdowo  z  poprawkami  brukselskimi,,  przywiezionymi  w  teczce  przez  nowego  mOnistra  prezydEckiego  vel...cos  tam,...

...  a  w  aktualnosciach  RM  w  piatek  prezydEcki  profesUr  Z*****towicz  -  od  mabeny  -  tlOmaczyl  polskiemu  ciemnemu,  katolskiemu  ludowi,  ze  tak  ogolnie  to  BEZ  SUWERENNOSCI  da  sie  zyc  !!!

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ahenobarbus
13 lutego 2023 23:55

No tak druga od dołu ilustracja i ciemne - jak zwykle - skrzydła orła (po prawej stronie) w Pompejach.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Matka-Scypiona 13 lutego 2023 20:40
18 lutego 2023 04:34

Ten Selenes czegoś dziwnie podobny do Sokratesa. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować