-

ahenobarbus : Po przeczytaniu notki reklamacji nie uwzględnia się

Sól i Celtowie

Poniższe stanowi przetłumaczony fragment książki Marka Kurlansky’ego o soli i jej kulturowym znaczeniu i dotyczy tzw. Celtów. Jako, że autor nie podjął się żadnych podsumowań, całkiem interesujące wnioski znalazłem przypadkowo na stronie https://balticworlds.com/the-amber-roadcenter-and-periphery/ a na które to natrafiłem w trakcie zbierania materiałów o Krzyżakach i bursztynie. Myślę, że jeden i drugi tekst razem zawierają niezwykle interesujące spostrzeżenia. 

Zacznijmy tę historię od niezwykłego znaleziska.

W 1666 roku Kronika Salzburga opisała następujący incydent:

„W roku 1573, 13 dnia zimowego miesiąca, na niebie pojawiła się wstrząsająca gwiazda-kometa, a 26 dnia tego miesiąca mężczyzna, o długości ciała 9 rozpiętości dłoni, z korpusem, nogami, włosami, brodą i ubraniem w stanie nienaruszonym, choć nieco spłaszczonym, skórą koloru dymnego brązu, żółtą i twardą jak dorsz, został wykopany z góry Tuermberg na głębokości 6300 długości buta i ułożony przed kościołem, aby wszyscy mogli go zobaczyć. Po pewnym czasie ciało zaczęło jednak gnić i zostało złożone do grobu.”

Został znaleziony przez górników solnych w górskiej kopalni Dürnberg w pobliżu austriackiego miasta Hallein, nazwa, która oznacza "warzelnię soli", w pobliżu Salzburga, co oznacza "miasto soli". Doskonale zachowane ciało, wysuszone i solone "jak dorsz", należało do brodatego mężczyzny z kilofem znalezionym w pobliżu, najwyraźniej górnika, ubranego w spodnie, wełnianą kurtkę, skórzane buty i filcowy kapelusz w kształcie stożka. Jaskrawe kolory wzorzystej odzieży - plisowany diagonal z jaskrawą czerwienią - były uderzające, nie tylko ze względu na to, jak dobrze sól zachowała kolory, ale także dlatego, że Europejczycy nie są uważani za ludzi ubranych w tak kolorową paletę barw. W 1616 roku podobne ciało zostało znalezione w pobliskim Hallstatt, co oznacza również "solne miasto".

Wewnątrz tych alpejskich gór soli, ciężar skał nad głową powoduje przesuwanie się ścian, otwierając wnęki i zamykając szyby. Woda spływająca po soli kamiennej zamienia się w solankę, która następnie krystalizuje, uszczelniając pęknięcia. Znaleziono trzech prehistorycznych górników, uwięzionych w swoich ciemnych starożytnych miejscach pracy, a także wiele narzędzi, skórzane buty, ubrania w oryginalnych jasnych kolorach - najstarsze zachowane w kolorze europejskie tkaniny, jakie kiedykolwiek znaleziono - skórzane worki do przenoszenia soli kamiennej na plecach, pochodnie wykonane z sosnowych patyków połączonych razem i zanurzonych w żywicy oraz róg prawdopodobnie używany do ostrzegania przed jaskiniami - wszystko dobrze zachowane w soli. Ciała zostały datowane na 400 r. p.n.e., ale niektóre przedmioty znalezione w pozostałościach wioski z bali krytej strzechą na zboczu góry mogą pochodzić z 1300 r. p.n.e.

Kolorowo ubrani górnicy z Hallein byli Celtami. Celtowie nie ilustrowali swojej kultury na ścianach świątyń, jak robili to Egipcjanie; nie mieli też kronikarzy, jak robili to Grecy i Rzymianie. Strażnicy celtyckiej kultury, druidzi, nie pozostawili po sobie pisemnych zapisków. Tak więc większość tego, co o nich wiemy, pochodzi od greckich i rzymskich historyków, którzy opisywali Celtów jako ogromnych i przerażających mężczyzn w jasnych tkaninach. Arystoteles opisał ich jako barbarzyńców, którzy chodzili nago w zimne północne dni, brzydzili się otyłością i byli gościnni dla obcych. Diodor, grecki historyk, który mieszkał na Sycylii, napisał: "Są bardzo wysocy, z tętniącymi mięśniami pod czystą białą skórą. Ich włosy są blond, ale nie naturalnie. Rozjaśniają je, do dziś sztucznie myjąc je w wapnie i zaczesując z powrotem z czoła. Wyglądają jak drewniane demony, ich włosy są gęste i kudłate jak końska grzywa. Niektórzy z nich są czysto ogoleni, ale inni - zwłaszcza ci o wysokiej randze - golą policzki, ale zostawiają wąsy, które zakrywają całe usta i kiedy jedzą i piją, działają jak sito, zatrzymując cząsteczki jedzenia".

To smutny los dla ludu być definiowanym dla potomnych przez swoich wrogów. Nawet nazwa Celt nie pochodzi z ich własnego języka indoeuropejskiego, ale z greki. Keltoi, nazwa nadana im przez greckich historyków, między innymi Herodota, oznacza "tego, który żyje w ukryciu lub pod przykrywką". Rzymianie, uważając ich za mniej tajemniczych, nazywali ich Galli lub Galami, również pochodzącymi od greckiego słowa, używanego również przez Egipcjan, hal, oznaczającego "sól". Byli to ludzie soli. Nazwa miasta, które znajduje się na wschodnioniemieckim złożu soli, Halle, podobnie jak austriackie miasta Hallein, Swäbisch Hall i Hallstatt, ma ten sam korzeń, co Galicja w północnej Hiszpanii i Galicja w południowej Polsce, gdzie znajduje się miasto Halicz. Wszystkie te miejsca zostały nazwane od celtyckich warzelni soli.

Ich ziemie znajdowały się na terenie dzisiejszych Węgier, Austrii i Bawarii. Uważa się, że rzeki Ren, Men, Neckar, Ruhra i Isar zostały nazwane przez Celtów. Podobnie jak starożytni chińscy cesarze, opierali oni swoją gospodarkę na soli i żelazie, a więc potrzebowali dróg wodnych do transportu ciężkich towarów.

Celtowie wykorzystywali rzeki do handlu i podbojów. Przemieścili się na zachód do Francji, na południe do północnej Hiszpanii i na północ do Belgii, nazwanej na cześć celtyckiego plemienia Belgae. W czasie, gdy szyb kopalni uwięził górnika w Dürnberg, Celtowie przemieszczali się na Wyspy Brytyjskie i do basenu Morza Śródziemnego. W 390 r. p.n.e. Celtowie splądrowali Rzym, pokonując osiemdziesiąt mil w cztery dni konno w czasach, gdy zachodni Europejczycy nie widzieli konnej kawalerii. Sterroryzowali mieszkańców miasta swoimi ciężkimi mieczami i głośnymi okrzykami wojennymi. Celtowie kontrolowali Rzym przez następne czterdzieści lat, a w 279 r. p.n.e. najechali tereny dzisiejszej Turcji.

Nie jest pewne, jak daleko na świecie podróżowali, osiedlali się i handlowali. Aż do XIX wieku zachodnia historia generalnie odrzucała Celtów jako prymitywnych i przerażających barbarzyńców. Jednak w 1846 r. inżynier górnictwa Johann Georg Ramsauer rozpoczął poszukiwania złóż pirytu na terenie kopalni soli Hallstatt w pobliżu Hallein. Zamiast tego znalazł dwa szkielety, topór i biżuterię z brązu. Następnie odkrył siedem kolejnych ciał zakopanych wraz z kosztownościami. Zgłosił swoje odkrycia rządowi w Wiedniu i otrzymał fundusze od kuratora cesarskiej kolekcji monet na kontynuowanie wykopalisk. W ciągu jednego lata znalazł kolejne 58 grobów. W ciągu szesnastu lat odnalazł 1000 grobów, zarówno pochówków, jak i urn kremacyjnych, i starannie skatalogował tysiące przedmiotów. Numerując każdy grób, artysta wykonał akwarelowy zapis ciał i artefaktów w każdym miejscu. Skrupulatna metodologia naukowa Ramsauera uczyniła go pionierem nowej nauki archeologii. W trakcie tego procesu dowiedziano się wiele o wczesnych Celtach handlujących solą. Okres Hallstatt stał się archeologiczną nazwą bogatej kultury wczesnej epoki żelaza, rozpoczynającej się około 700 r. p.n.e. i trwającej do 450 r. p.n.e.

Groby Ramsauera z Hallstatt pochodzą głównie z okresu od 700 do 600 r. p.n.e., a niektóre z 500 r. p.n.e. Odkrycia w Dürnberg z 400 r. p.n.e. sugerują, że znaczenie kopalni w Hallstatt zaczęło maleć, gdy kopalnia w Dürnberg stała się ważniejszym źródłem soli.

Wykopaliska Ramsauera i znaleziska z Dürnberg pokazały społeczeństwo żyjące z wydobycia soli, odosobnione w odległych i surowych górach na wysokości 3000 stóp, a jednocześnie handlujące z odległymi krańcami kontynentu. Ludzie ci zostali pochowani z cennymi dobrami z basenu Morza Śródziemnego, z Afryki Północnej, a nawet z Bliskiego Wschodu. Badanie tych górników soli przez Ramsauera zaczęło podważać postrzeganie barbarzyńców z epoki żelaza w północnej Europie.

Dopiero w latach dziewięćdziesiątych ludzie Zachodu dowiedzieli się o mumiach znalezionych w Regionie Autonomicznym Ujgur w Chinach. Zostały one odkryte w dorzeczu Tarim i w jego pobliżu, na zachód od Tybetu, na wschód od Samarkandy i Taszkientu, między Chinami a Azją Środkową wzdłuż Jedwabnego Szlaku, głównego szlaku handlowego między Morzem Śródziemnym a Pekinem. Była to droga Marco Polo, ale ludzie ci żyli ponad trzy tysiąclecia wcześniej, około 2000 r. p.n.e. Podobnie jak w przypadku wczesnych egipskich pochówków, które są o 1000 lat starsze, zwłoki zostały zakonserwowane przez naturalnie zasoloną glebę.

Stan ciał i ich kolorowe ubrania były spektakularne. Mężczyźni nosili obcisłe spodnie w paski w kolorze niebieskim, ochry i karmazynu. Wyglądali na wysokich, z blond lub jasnobrązowymi włosami, czasem rudymi brodami, a włosy kobiet splecione były w długie blond warkocze. Ci nieznani ludzie byli z wyglądu bardzo podobni do dużych niebieskookich blond celtyckich wojowników opisanych przez Rzymian prawie dwa tysiąclecia później. Ich stożkowe filcowe kapelusze i diagonalne kurtki były bardzo podobne do tych, które nosili górnicy solni w Hallein i Hallstatt - nie różniąc się od znacznie późniejszych kratek szkockich górali.

Czerwono-niebieskie prążki były niemal identyczne z tkaninami znalezionymi w kopalni w Dürnberg. Historyk włókiennictwa Elizabeth Wayland Barber stwierdziła, że nawet splot był "niemal identyczny". Dlaczego Celtowie mogli być na słonej pustyni Azji na wiele wieków przed tym, jak wiadomo było, że są Celtami, pozostaje tajemnicą.

W wiekach, w których udokumentowano kulturę celtycką, począwszy od 1300 lat po tym, jak te pozornie celtyckie ciała zostały pochowane w azjatyckiej soli, handlowali i podróżowali na duże odległości, zwykle sprzedając sól ze swoich bogatych kopalni w Europie Środkowej. Podobnie jak Egipcjanie, nauczyli się, że handel i transport soli nie jest tak opłacalny, jak solenie żywności.

Według Greków i Rzymian, którzy nie tylko pisali o Celtach, ale także handlowali produktami śródziemnomorskimi za ich sól i produkty solne, Celtowie jedli dużo mięsa, zarówno dzikiego, jak i udomowionego. Solone mięso było celtycką specjalnością.

Kiedy Rzymianom w końcu udało się narzucić swoją kulturę Celtom, Moccus, co oznacza "świnia", było celtyckim imieniem boga Merkurego. Celtowie nie mieli tego na myśli. Dla kochających świnie Celtów noga dzika była uważana za najlepszy kawałek mięsa i była zarezerwowana dla wojowników. Również w przypadku udomowionych świń, według Strabo, greckiego historyka z I wieku p.n.e., Celtowie preferowali nogi. Jest prawdopodobne, że wśród celtyckiego wkładu w kulturę zachodnią znajdują się pierwsze szynki peklowane solą.

Athenaeus, Grek z I wieku n.e. mieszkający w Rzymie, napisał, że Celtowie najbardziej cenili górną część szynki, która była zarezerwowana dla najdzielniejszego wojownika. Jeśli dwóch wojowników rościło sobie prawa do tego kawałka, spór był rozstrzygany przez walkę. Walka o szynkę może być bardziej grecko-rzymskim wyobrażeniem o Celtach niż rzeczywistością. Ale Celtowie z pewnością produkowali, handlowali i jedli szynki.

Wśród kilku pozostałych kultur celtyckich przetrwała tradycja delektowania się solonym udźcem z polowania. Przykładem jest szkocki solony comber z dziczyzny.

Weź dziczyznę do solenia po tym, jak wisiała w spiżarni przez dwa dni. Pokrój ją na kawałki wymaganej wielkości. Upewnij się, że jest czysta i wolna od much, ale pod żadnym pozorem nie myj jej wodą [tutaj w oryginalnym tekście autorka zdanie zapisała kursywą]. Weź 2 funty soli kuchennej, ćwierć funta cukru demerara, 1 łyżeczkę czarnego pieprzu, pół łyżeczki saletry [natronu]. Dobrze je ze sobą wymieszaj. Nacieraj tą mieszanką kawałki dziczyzny z każdej strony przez 2-3 dni z rzędu. Następnie umieść je w drewnianej wanience lub glinianym słoiku i dobrze dociśnij. Po 10 dniach dziczyzna jest gotowa do użycia. Tak przygotowana dziczyzna, jeśli zostanie wciśnięta do słoika i pozbawiona dostępu powietrza, powinna być przechowywana przez wiele miesięcy, a udziec, który był dobrze solony w ten sposób przez około trzy tygodnie, można powiesić do wyschnięcia jako szynkę - Margaret Fraser, A Highland Cookery Book, 1930.

Według Annette Hope, bibliotekarki z Edynburga, która zbierała szkockie przepisy, Margaret Fraser pochodziła z rodziny myśliwych z posiadłości w Highland, a większość jej przepisów dotyczyła dziczyzny, choć te same pomysły mogły być wykorzystywane do udek z innej dziczyzny i mięsa domowego. Cukier - jak określiła jasnobrązową demerarę z Gujany Brytyjskiej - nie byłby używany przez pierwotnych Celtów, ale natron mogli stosować.

Wczesnoceltyccy górnicy soli rozumieli swoje góry. Zdawali sobie sprawę, że poziome szyby na zboczach gór, choć znacznie łatwiejsze do pokonania i przenoszenia skał, wymagałyby znacznie więcej kopania, aby dotrzeć do bogatych złóż soli. Zamiast tego kopali pod stromymi kątami i umiejętnie obudowywali szyby. Górnicy musieli się wspinać, z płonącą pochodnią zaciśniętą w zębach, ze skórzanym workiem na plecach załadowanym skałami, pod kątem czterdziestu pięciu lub pięćdziesięciu stopni. Choć byli mistrzami obróbki żelaza w swojej epoce, swoje kilofy i inne metalowe narzędzia wykonywali z brązu, przestarzałego metalu z bardziej prymitywnej epoki. Wydaje się, że nauczyli się, że brąz nie ulega korozji pod wpływem soli, tak jak żelazo.

Celtowie, lub ich środkowoeuropejscy przodkowie znani jako kultura pól popielnicowych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Krąg_kultur_pól_popielnicowych), ponieważ kremowali swoich zmarłych i grzebali ich w urnach, mieli wiele innowacji poza tymi związanymi z wydobyciem soli. Rozwinęli pierwsze zorganizowane rolnictwo w północnej Europie, eksperymentując z tak rewolucyjnymi pomysłami, jak nawóz i płodozmian. Wprowadzili pszenicę do północnej Hiszpanii. Byli wyrafinowanymi odlewnikami brązu, wykwalifikowanymi górnikami żelaza i hutnikami. Wprowadzili do dużej części zachodniej Europy żelazo i wiele jego wynalazków, w tym zbroję kolczą i budzący grozę celtycki miecz o długości trzech stóp. Wynaleźli także bezszwową żelazną obręcz do kół wozów, beczkę i prawdopodobnie podkowę. Być może byli pierwszymi Europejczykami, którzy jeździli konno.

Jedną rzeczą, w której Celtowie nie byli zaawansowani, było zarządzanie państwem. Jak na ironię, Celtowie byli najbliżej połączenia się w naród w I wieku, kiedy Juliusz Cezar podbił Galię. Celtycki przywódca o imieniu Wercyngetoryks, co oznacza "wojowniczy król", zebrał wojowników z różnych grup celtyckich, aby stawić czoła Rzymianom w Alezji, obecnie Alise-Sainte Reine nad dolną Sekwaną. Ojciec Wercyngetoryksa bezskutecznie próbował tego samego w 80 r. p.n.e.

Według Cezara, podczas gdy oblężeni Celtowie byli tak zdesperowani, że debatowali nad tym, czy zjeść starszych niewalczących, czterdzieści jeden plemion celtyckich odpowiedziało na wezwanie Wercyngetoryksa, wysyłając pod oblężoną Alezję kolumnę odsieczy złożoną z 8 000 jeźdźców i 250 000 pieszych żołnierzy.

Niektórzy historycy uważają, że gdyby Celtowie wygrali pod Alezją, byłby to początek zjednoczonego narodu celtyckiego. Ale Rzymianie wygrali i podporządkowali sobie Celtów, pisząc ich historię.

Pomimo sławy ich jaskrawych ubrań, Celtowie są opisywani jako nadzy w bitwie, z wyjątkiem rogatych hełmów. Powiedziano nam, że mieli przerażające okrzyki wojenne i że przerażające pieśni ich przodków były preludium do gwałtownych ataków. Rzymianie mówili, że walczyli z furią. Odcinali głowy swoimi wielkimi żelaznymi mieczami i wieszali te trofea na swoich domach lub przywiązywali je do końskiej uzdy. Wercyngetoryks był najwyraźniej bezwzględnym przywódcą, fanatykiem z obsesją na punkcie uwolnienia swojego ludu od Rzymian, gotowym zniszczyć całe miasta i bezlitośnie zrównać przeciwników z ziemią, aby osiągnąć swój cel.

Ale próbował przeciwstawić się rzymskim legionom Juliusza Cezara. Rzymski historyk Plutarch oszacował, że cywilizowani Rzymianie pod wodzą Juliusza Cezara, w swojej dziesięcioletniej kampanii w Galii, zniszczyli 800 miast i wiosek oraz zniewolili 3 miliony ludzi.

Po zakończeniu rzymskich kampanii po Celtach pozostały jedynie odizolowane grupy na wybrzeżach Atlantyku: północno-zachodnia Iberia, półwysep Bretania, kornwalijski kraniec Anglii, Walia, Irlandia, Szkocja i wyspa Man. Wszystkie te grupy były traktowane przez kronikarzy późniejszych państw narodowych jako krnąbrni ludzie przeszkadzający w budowaniu wielkich państw - Wielkiej Brytanii, Francji czy Hiszpanii.

Rzymskie zwycięstwo było całkowite. Celtyckie wynalazki - wydobycie soli, żelaza, rolnictwo, handel, jeździectwo - wzbogaciły Imperium Rzymskie. Celtyckie kopalnie soli stały się częścią rzymskiego bogactwa, a celtyckie szynki stały się częścią rzymskiej diety, przy czym niewielu kiedykolwiek pamiętało, że takie rzeczy były kiedyś celtyckie. Celtowie byli innowatorami. Rzymianie byli budowniczymi narodów.

***

W ramach podsumowania autor artykułu na stronie https://balticworlds.com/the-amber-roadcenter-and-periphery/ przedstawił kilka zadziwiających wniosków na które Mark Kurlansky zdobyć się nie mógł lub nie chciał. Autor analizował starożytny „bursztynowy szlak” i przedstawił kilka jakże nieakademickich wniosków, które uważam za bardzo cenne. 

Ale jak to glaesum [rzymska nazwa bursztynu] dotarło do Rzymu, jak zostało przekształcone w sukcynit? Prawdopodobnie najlepiej zacząć od odrzucenia obrazu Tacyta przedstawiającego pozbawionych celu barbarzyńców na plażach Samlandii. W czasach Tacyta obróbka i handel bursztynem miały już historię sięgającą kilku tysięcy lat wstecz i z pewnością miały swoje specyficzne formy organizacyjne, z konsekwencjami politycznymi. W rzeczy samej, bursztyn mógł nawet przyciągnąć Gotów do tej części Bałtyku, jeśli faktycznie pochodzili ze Skandynawii - co jest notorycznie sporną kwestią. Bursztynowa droga istniała i ważne było, aby była utrzymywana i monitorowana. Przez lata pojawiały się różne monitory.

Mówi się, że Kalisz jest najstarszym miastem w Polsce. Dowody na to pochodzą od matematyka i geografa Klaudiusza Ptolemeusza (Ptolemeusza) z Aleksandrii, który w II wieku naszej ery wspomina o miejscu o nazwie Kalisia.

To, że obszar ten był przez tysiąclecia ważnym miejscem spotkań, jest oczywiste, nawet jeśli miasto Kalisz jako takie powstało później, w średniowieczu. Krzyżują się tu bowiem dwa główne europejskie szlaki: jeden, który biegnie z południowego wschodu na północny zachód i transportuje cielesny środek spożywczy, sól; oraz jeden, który biegnie z północy na południe i transportuje szczególnie duchową, symboliczną i estetyczną potrzebę, bursztyn. Sól została przeniesiona ze słonej ziemi Halickiej (Galicji) do ubogiej w sól północno-zachodniej Europy, a bursztyn do spragnionego sukcynitu Rzymu.

W swojej prowokującej do myślenia książce Salt, historyk kultury Mark Kurlansky zaproponował interesujące i owocne spojrzenie na kulturę, której tożsamość była dziwnie nieuchwytna dla historyków i archeologów: Celtów. Należy zauważyć, że współczesne użycie nazwy Celtowie - która została wprowadzona przez szał romantyzmu na druidów i harfy - jest źle zrozumianym ponownym użyciem greckiego keltoi, które nigdy nie było precyzyjnym oznaczeniem etnicznym. Starożytni znali Celtów jako Galów.

Według podręczników historycznych wydaje się, że Galowie byli prawie wszędzie w Europie w ostatnim tysiącleciu przed Chrystusem, a nie tylko na obszarach, które Rzymianie nazywali Galią. Obraz jest niejasny. Czy byli ludem, imperium, grupą językową, religią?

Kurlansky wskazuje, że Galowie byli "mistrzami soli"; nazwa pochodzi od rdzenia hal lub gal, który istnieje w kilku językach - w tym greckim - co oznacza właśnie sól (łacińska wymowa przesunęła się w kierunku sal). Galowie byli więc "ludem soli". Nazwy miejscowości w całej Europie mówią wiele o historii wydobycia soli, którą kontrolowali Galowie; niemieckie miasta Halle i Schwäbisch Hall powstały wokół starożytnych źródeł soli. Austriacka nazwa Hallein oznacza "warzelnię soli", a pobliskie Hallstatt "solnisko". Niedaleko od nich znajduje się nawet Salzburg. Mamy też oczywiście ważne prowincje Galicji w Polsce/Ukrainie (po polsku Galicja, po ukraińsku Hałyczyna) i Galicji w północnej Hiszpanii.

Być może Galowie powinni być postrzegani jako kosmopolityczna arystokracja handlująca solą, rodzaj kontynentalnej Hanzy, która miała opanowane doliny rzek i górskie przełęcze jako swoje szlaki wodne. Pewna jednolitość kulturowa mogła powstać z powodu tych solnych interesów, podobnie jak burżuazyjny duch gildii średniowiecznych miast handlowych wokół Morza Bałtyckiego lub kultura wyższej klasy, która łączyła europejską szlachtę wczesnego okresu nowożytnego. Możemy zatem znaleźć "celtyckie" elementy w materiale archeologicznym z bardzo zróżnicowanych części Europy, co niekoniecznie oznacza, że istniał wspólny język lub ustalona przynależność etniczna. Bardziej solidna kultura mogła zacząć się formować podczas zderzenia z wyłaniającym się Imperium Rzymskim, ale następnie została rozwiązana z powodu skutecznej polityki podboju i latynizacji Rzymian.

Mój objazd po solnym szlaku wywołała myśl, że nazwa miasta Kalisia/Kalisz również może być aluzją do działalności galijskiej. Uważa się bowiem, że to właśnie ludzie soli zapewnili sprawną organizację handlu i transportu wzdłuż Bursztynowego Szlaku w starożytności. Tutaj, w Kaliszu, zaczynam rozumieć, jak szlak rozciągał się wzdłuż dolin rzecznych i nad najniższymi punktami zlewni. Z Samlandii szlak prowadził najpierw na południowy zachód w kierunku ujścia Wisły. Zakon krzyżacki - przy wsparciu dochodów z bursztynu - zbudował swoją główną siedzibę w strategicznym punkcie regionu, ogromnym zamku w Malborku (niem. Die Marienburg), z mostem w obrębie zamku zbudowanym nad Nogatem, odnogą Wisły.

Stamtąd można było podążać Wisłą w górę rzeki do Torunia, gdzie przekraczało się rzekę, aby przez starą miejscowość handlową Kruszwicę przeprawić się przez Wartę, dopływ Odry, do której docierało się w Koninie. W Koninie zachował się średniowieczny drogowskaz, kamienny słup z 1151 r., który wskazuje połowę drogi z Kruszwicy do Kalisza.

Jak wyglądała podróż tą trasą? Wyobraź sobie kolumny jucznych koni, chronione przez uzbrojonych strażników - tych przywiezionych, wynajętych lub dodanych przez lokalnych władców - swego rodzaju karawany, po prostu, nawet jeśli słowo to brzmi obco w kontekście europejskim. Sieć dróg dla ruchu kołowego praktycznie nie istniała na północ od Dunaju. Bursztynowy Szlak był raczej szlakiem utartych ścieżek. Tu i ówdzie dostępność przez bagna i mokradła poprawiono za pomocą odpadów i dróg wyłożonych drewnianymi balami. W miejscach takich jak Konin i Kalisz znajdowały się gospody zapewniające bezpieczny nocleg.

Z Kalisza na południe można było wybrać zachodnią odnogę, która prowadziła do Wrocławia, lub wschodnią, która prowadziła bezpośrednio w dół do Bramy Morawskiej. Po dotarciu do działu wodnego w Hranicach można było podążać doliną rzeki Morawy na południe w kierunku Dunaju, który w czasach rzymskich był linią frontu świata śródziemnomorskiego - tutaj przebiegał limes, ufortyfikowana granica.



tagi: kalisz  celtowie  bursztyn  sól  galowie 

ahenobarbus
19 maja 2023 19:25
25     1456    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Zyszko @ahenobarbus
19 maja 2023 21:24

Ciekawy wpis. Coś jest z tą solą i Celtami, w końcu pod Wieliczką też mieli osadę i sól warzyli....

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Zyszko 19 maja 2023 21:24
19 maja 2023 21:30

Takie jakby wczesne... Konsorcjum? Wydobywczo-produkcyjne. Ciekawi mnie skoro handlowali zakonserwowany mięsem to dla jakich armii.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ahenobarbus
19 maja 2023 21:40

Bardzo ciekawe. Kruszwica to Inowrocław. Inowrocław to sól. Zajrzałam do Wiki.

W I w. p.n.e. istniejące osady na terenie dzisiejszego miasta i jego okolic rozwijały się dzięki ożywionej wymianie handlowej z Celtami, a od I do V w. n. e. – z Rzymianami. Sprzyjał temu przebiegający tutaj szlak bursztynowy. Miejscowa ludność sprzedawała sól i wyroby rzemieślnicze (m.in. wyroby z bursztynu)[

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @ewa-rembikowska 19 maja 2023 21:40
19 maja 2023 22:11

Niektórzy identyfikują ptolemeuszowe miasto Auskaukalis właśnie z Inowrocławiem https://www.inowroclaw.pl/strona-89-askaukalis.html

zaloguj się by móc komentować

Paris @ahenobarbus
19 maja 2023 22:16

Ale  super  wpis  !!!

Rzeczywiscie  musi  byc  DUUUZO  na  rzeczy  z  ta  sola  i  z  tymi  Celtami,  i  to  do  dzisiaj...  mnie  sie  to  kojarzy  z  dorszem  solonym  z  Terra  Nouvea,  transportowanym  do  Bretanii  we  Francji  i  z  szynka  konserwowana  sola,...  specjalem  i  Frankow  i  Makaroniarzy.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus
19 maja 2023 22:22

Celtowie raczej nie tworzyli jednego spójnego ludu. Nie została po nich żadna spójna mitologia. To raczej był konglomerat różnych ludów, których opisano jednym słowem - tak jak Tatarzy. Inaczej tak szybko (bo już po podboju przez Galii przez Cezara) nie zmienionoby im nazwy na Germanie.

Mity celtyckie, do których dotarłem, sugerują, że te ludy były wykorzystywane jako miejsce poboru wojsk - w tym nawet na wojny toczone w Ameryce. Księga Jubileuszów lud ten nazywa Madai i infromuje dodatkowo, że później ci Medai przenieśli się na tereny Iranu i później znani byli już jako Medowie.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ahenobarbus
19 maja 2023 22:27

Soli tu jest dostatek. To nie dziwi, skoro żyjemy na dnie dawnego morza/oceanu.

 

Nie tak dawno temu w Indiach odbył się marsz solny. Przy tamtejszym klimacie to pozyskanie soli z morza/oceanu jest dość łatwe, ale ...

 

Bez soli nie ma życia.

 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Pioter 19 maja 2023 22:22
19 maja 2023 22:41

Na pewno nie był to żaden etniczny "lud". Mnie zaintrygowało to farbowanie włosów opisane przez Diodora no i nazwa keltoi jako ludzi "pod przykrywką".. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @ahenobarbus
20 maja 2023 05:36

Pamiętam film dokumentalny o tych dziwnych białych sprzed lat na terenie dzisiejszej Ujgurii. Najbardziej znana to "Piękność z Loulan" . Chińczycy jednak mają problem z zaakceptowaniem tego faktu, że Europejczycy doszli tak daleko i zamieszkali tam na stałe. Czy ci biali kontaktowali się z tymi, których zostawili za sobą? Czy prowadzili handel z Europa? Dużo do odkrycia. Świetny tekst!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @ahenobarbus 19 maja 2023 21:30
23 maja 2023 09:26

Dla armii które płaciły na pniu chojnie. Bardzo ciekawy tekst. DUZY PLUS. W przypadku Celtów ważni są druidzi - organizacja zarządzająca, jakaś gałąź organizacji zapoczątkowanej przez Nimroda, Derketo i Semiramis. Mieli podobny do nich modus operandi - mobilność pozwalała na kontrolę wielu populacji na wielkim obszarze. Nie rozumieli korzyści ze zorganizowania imperium. Tendencje homoseksualne, niewolnictwo bezpośrednie i zakamuflowane i finanse sugerowałyby pokrewieństwo z Fenicjanami. Bankowość kruszcowa, handel i metalurgie druidzi mieli w małym paluszku. Jak widać również tekstylia. No i wiemy teraz skąd się wzięły krasnoludki. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @ahenobarbus
23 maja 2023 09:32

Chyba musieli również hodować bydło. Handel Solona wołowiną. Czy morze wieprzowina?

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Magazynier 23 maja 2023 09:26
23 maja 2023 10:06

No i wiemy teraz skąd się wzięły krasnoludki. 

Genialne spostrzeżenie.

Po tym co Pan napisał to trzeba pochylić się nad uwagą Piotera o Medach, których pewne "plemię" zwało się Magami. Sporo podobieństw.

Takie luźne bardziej skojarzenie - jeśli Kurdowie to potomkowie Medów, jak się powszechnie uważa, to ciekawe są ich pasiaste portki na tym zdjęciu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kurdowie#/media/Plik:Diyarbekir_shepherd,_Mardin_Kurd,_Aljazeera_Kurd,_1873.jpg

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus 23 maja 2023 10:06
23 maja 2023 10:14

To nie jedyna wędrówka ludów opisana w Księdze Jubileuszów, czyli bazująca na wiedzy Mezopotamii. Prócz Medai przesiedllony został również lud Kanaan z gór Atlas do Palestyny. Co ciekawe przy Medai piszą, że miało to miejsce za zgodą Elamu, natomiast Kanaan zrobił to samowolnie i został później wygubiony (przez Hebrajczyków).

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zyszko 19 maja 2023 21:24
23 maja 2023 14:08

Z tymi Celtami jest coś nie tak. Natknąłem się kiedyś na publikację pewnego profesora z UJ, staruszka i człowieka raczej niezbyt "istebliszmentowego", który stanowczo kwestionował obecność Celtów na naszych ziemiach. Zapisałem link, lecz - niestety - po dłuższym czasie okazało się, że publikacja znikła. Nie jest to bynajmniej jedyny trop w tej sprawie. Słynne stanowisko archelogiczne, gdzieś na rzeszowszczyźnie, bodajże, powiązane ewidentnie ze Scytami, przeczy także obecnosci Celtów. Bo Scytowie to rasa R1a, nasi pobratymcy (mimo, że "Zachód" zalicza ich do "plemion irańskich"), w przeciwieństwie do Celtów (R1b w męskim chromosomie Y)

Podejrzewam, że koncepcje archeologiczno-historyczne (i lingwistyczne poniekąd), jakich pełno w publikacjach eksploatowanych na naszym "rynku" historycznym i które nasi "historycy" grzecznie pielęgnują w swoich dysertacjach i podręcznikach (granty z "Zachodu" to "dobra" rzecz), są - delikatnie mowiąc - niezbyt rzetelne, t.j. są wynikiem konstatacji, że "historię piszą zwycięzcy".

A już wzmianka, że do Chin dotarli przed tysiącami lat Celtowie, to doprawdy nic innego, jak Wielka Lechia, t.j. - chciałem powiedzieć - Wielka "Celtia".

Smutno mi, że na SN, który to portal cenię bardzo, pojawiają się nadal (choć "najwybitniejszy" historyk, Pana Stalagmit odszedł) bezkrytycznie cytowane koncepcje, spreparowane przez naszych konkurentów, a nawet wrogów, którzy m.in. (przypominam ciągle) traktują nas jak dzikusów bez żadnej przeszłości, którzy wyroili sie nagle i niespodziewanie z bagien Prypeci gdzieś ok. 6-7 stulecia  n.e. i, mnożąc sie jak "króliki", zalali niemal całą Europę wypierając "plemiona wschodniogermańskie" (po których słuch wszelki zaginął). Koncepcje kompletnie sprzeczne z badaniami genetycznymi (że mieszkamy tu conajmniej kilkakrotnie dłużej) i archeologicznymi, z których - te bardziej niewygodne dla nich - są co najmnie marginalizowane, o ile nie blokowane. Chociażby słynne odkrycie śladów największej bitwy epoki brązu z ok. 1250 r. p.n.e kilkadziesiąt km na zachód od Szczecina 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Zdzislaw 23 maja 2023 14:08
23 maja 2023 14:27

Nie było żadnych Celtów, żadnych Germanów ani żadnych Słowian. Do czasów inwazji Hunów na Imperium Rzymskie na naszych ziemiach mieszkali Wenedowie (Wielkopolska, Pomorze, Brandenburgia i Mecklemburgia), Wandalowie (Małopolska, Śląsk, Łużyce i Czechy) oraz Goci (Mazowsze, Wołyń, Ruś). Później uruchomiono procesy powodujące częściową migrację tych ludów (a konkretnie ich armii na zachód). Dwa stulecia później jednoczesne uderzenie z północy (Normanowie) oraz ze wschodu (Madziarzy, Bułgarzy) dokończyły wymiany elit pozostałej na miejscu ludności. Z tego całego konglomeratu dopiero wyłonili się Słowianie, ale to też tylko zbiorcza nazwa wielu różnych ludów.

Co do Germanów (w dzisiejszym sensie) to utworzyła ich dopiero inwazja Sasów na południe. Co ciekawe w tym samym też czasie Sasi dokonali również udanej inwazji na Brytanię. W rzymskim znaczeniu tego słowa to tylko ludzie mieszkający za górami.

Z Cetlami jest podobnie - to też tylko zbiorcza nazwa wielu różnych ludów nadana przez inny lud mieszkający do tego gdzieś daleko. Tak samo jak Sumerowie te ludy nazywali Jafet.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Zdzislaw 23 maja 2023 14:08
23 maja 2023 14:56

Dziękuję za krytykę. Natomiast nie rozumiem wszystkich Pana zarzutów. 

Z tego co wyczytałem z tekstów tu podanych, przynajmniej między słowami, to właśnie to że nie bardzo wiadomo czym ci "celtowie" byli, a bardziej należy ich odebrać jako jakiś konstrukt XIX w. Być może ułatwiający "propangadowe zarządzanie" dużymi obszarami. Do tego już tu zdążyliśmy się przyzwyczaić, zresztą tegoroczne tekty Piotera zdają się wskazywać że było tak "od zawsze". 

Co do "celtyckich" znalezisk w Chinach to można to sobie poczytać jako fantazję autora. A jednak co najmniej zastanawiajace są pewne wspólne elementy kulturowe całkiem odległych od siebie społeczności. 

Dlatego użyłem słowa konsorcjum w jednym komentarzu. Myślę, że mylące jest używanie słowa plemię, które sugeruje jakąś etniczną wspólnotę (niech będzie nawet genetyczną), a tymczasem chyba lepsze jest operowanie słowem kultura. Zdaje się że do tego nie poszukiwaniu plemion nie potrzeba grantów z tzw. zachodu, skoro na polskich uniwerkach odszukuje się coraz to dziwniejsze 

Nie bardzo rozumiem tę potrzebę licytowania się genetyką. W tej kwestii jeszcze niewiele wiemy, więc byłbym ostrożny z wyciąganiem ostatecznych wniosków, i zgadywania kto kogo kiedyś ukatrupił i komu umożliwiło to przekazanie takich, a takich genów. Ostatecznie, w tym momencie, licytowanie się haplogrupami tylko potwierdza najbardziej odjechane hipotezy jak rzeczona Wielka Lechia. Z tą genetyką skończy się tak samo - granty na uniwerkach w celu udowodnienia tej lub innej tezy pod powzięte z góry założenia. 

Przy okazji - nie zauważyłem,  aby odkrycie pod Tollense było specjalnie blokowane w sferze publicznej. Przecież można o tym poczytać niemal wszędzie. 

 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @ahenobarbus
23 maja 2023 15:07

Takim "genetycznym" badaniem mogą sobie udowadniać np. ruskie, że Polacy to zdrajcy  tzw. słowiańszczyzny i trzeba wytępić. 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @ahenobarbus 23 maja 2023 15:07
24 maja 2023 08:12

Utożsamianie Słowiańszczyzny z ruskim panslawizmem to niepotrzebne mącenie. Istnienie slowiańskiej grupy językowej jest oczywiste i roszczenia slowiańsko-tatarskich metysów (a właściwie niemieckich władców carskiej Rosji) nie powinny nas obchodzić.

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @ahenobarbus 23 maja 2023 14:56
24 maja 2023 08:18

Gdzieś czytałem jak jakiś niemiecki archeolog uskarżał się na brak funduszy na DALSZE badania pobojowiska pod Tollensee i pytał, czy nie mozna by liczyć na jakieś wsparcie z Polski (o naiwny). A jest faktem, że owe badania utknęly w punkcie z 2016, bodajże, roku. Nic się nie słyszy o dalszych wynikach choć tak niesamowity obiekt na to na pewno zasługuje. Miał - wg pierwszych entuzjastycznych relacji - spowodować napisanie historii Europy na nowo. I co? I NIC!!!

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Pioter 23 maja 2023 14:27
24 maja 2023 08:33

Byli Celtowie, mieszańcy słowiańsko-staroskandynawsko-celtyccy, nazwani później Germanami (bo zasiedlili zachodnią część rozleglej krainy za Dunajem i Renem, zwanej przez Rzymian Germanią i oczywiście byli Słowianie, cokolwiek by sobie nie roili czy to ruscy, czy Niemcy. A Wenedowie, Wandalowie to nazwy Słowian wbrew temu co twierdzą niemieccy i inni zachodni poprawiacze historii. A żadnych wschodniogermańskich plemion, w rozumieniu że niemiecko-języcznych, nigdy nie było i po "nich" właśnie ślad zaginął bezpowrotnie. A zabieranie nam cząstki naszej przedchrzescijańskiej historii, związanej ze Scytami, to oczywisty zabieg propagandowy. Wielkiej Lechii oczywiście nie było, ale Wielka Scytia owszem i pełno o niej relacji.

Historia Gotów też budzi watpliwości, nie tylko co do ich etnicznego składu, ale i języka. Podejrzewa sie że sławetna Biblia gocka jest późną, spreparowaną w Niemczech fałszywką

 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Zdzislaw 24 maja 2023 08:33
24 maja 2023 08:51

A propos Staroskandynawów (haplogrupa J2 bodajże), to urośli oni niedawno w oczach Niemców do miana Protogermanów. Zapomnieli jednak dodać, ci Niemcy, że w procesie indeuropeizacji przyszłych Germanów mogli odegrać jakąś rolę jedynie właśnie Słowianie (Protosłowianie), nikt inny. Bo znowu - rojenia zachodnich propagandystów, że język indoeuropejski ich przodków powstal samoistnie wewnątrz ich etnosów, to jedna wielka bzdura. A dowodem na to jest język Basków, najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli męskiej rasy R1b, który NIE JEST JĘZYKIEM INDOOEUROPEJSKIM,  choć ma mnóstwo naleciałosci leksykalnych ze Słowiańszczyzny. Po prostu - późno przybyli do Europy przedstawiciele rasy R1b zindoeuropeizowali się pod wpływem wiadomo czyim - jedynych nosicieli języka, nazwanego później protoindioeuropejskim (ku wygodzie zachodnich propagandystów, uważających się za lingwistów), a który my powinniśmy (choć żal, że to tak rzadko robimy) nazywać językiem protosłowiańskim, bardzo bliskim kuzynem , raczej bratem, sanskrytu, języka Ariów, zdobywców Indii (i Pakistanu, Cejlonu, krajow himalajskich)

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Zdzislaw 24 maja 2023 08:12
24 maja 2023 09:40

Oczywiście zgadzam się, że to mącenie. Ale nie ja to wymysliłem, nie da się ukryć, że takie właśnie "pansłowiańskie" roszczenia jednak się pojawiają w ruskiej propagandzie (może teraz już nie tak często) , w celach oczywiście wiadomych. 

Swoja drogą Ukraińcy w swojej propagandzie od jakiegoś czasu opisują ruskich jako potomków Androfagów, opisanych ongiś przez Herodota. Androphagi, czyli ludożercy https://pl.wikipedia.org/wiki/Androfagowie . Można się oczywiście spierać, choć w jednym z ukraińskich tesktów znalazłem odniesienie do starego tekstu który wzmiankuje, że Herodot pomylił Don z Dunajem, więc ludożercy mieszkali dalej na północ, co koryguje mapkę z wiki, która sugeruje bardziej dolinę panońską (tak mi się wydaje przynajmniej). Ten tekst i ta poprawiona mapka tutaj: https://archive.org/details/scythiansgreekss00minn/page/32/mode/1up?q=Androphagi Zresztą mniejsza o to czy się Herodotowi pomyliło czy nie.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Zdzislaw 24 maja 2023 08:18
24 maja 2023 09:44

Ok, o tym nie wiedziałem :)

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Pioter 23 maja 2023 14:27
24 maja 2023 10:21

Gdzieś między w 2014/2015 zwiedzaliśmy rodzinnie pojezierze Gnieźnieńskie. Zatrzymaliśmy się na nocleg u gościa co bardzo chciał z każdym se pogadać. I opowiadał, że w okolicy drzewiej mnóstwo archeologów się pojawiało ... Grzebali i szukali Ariów, Scytów a nawet Celtów. Tak dziwnym mnie się to wtedy wydawało ... ale teraz i po doświadczeniu zwiedzania Biskupina ... To na tamtym terenie będzie mnóstwo ... potwierdzeń i usprawiedliwień, kto ma prawo do ziemi.

Trudno mnie dokładnie zlokalizować miejsce naszego noclegu. Z okna był widok na jezioro Godawskie. Porównując to zdjęcie na Wikipedii wydaje mnie się, że byliśmy po drugiej stronie, na pewno przejeżdzaliśmy przez Wenecje.

No i dodatkowo legendy z tamtego obszaru choćby te o Mysiej Wieży i Popielu. Teraz to one wyglądają jak kolejne inkarnacje schowania prawdziwych wtajemniczeń.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @ahenobarbus
24 maja 2023 10:24

Szacun za notkę ! Długa i pewnie dlatego po tylu dniach ZASKOCZYŁA w gronie nawigatorów

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować